Łączna liczba wyświetleń

piątek, 20 kwietnia 2012

Br-ZUS-zek będzie pusty...

    No i niech ktoś powie, że ja nie mam pecha!


    Coś cienko ostatnio przędę, oj cienko.


    Pojechaliśmy dziś do ZUS-u na komisję. 


    Zauważyłam zależność - im ładniejsza pogoda tym gorszy wynik załatwienia sprawy.


    Siedziba urzędu znajduje się 30 km od naszego zamieszkania więc M całą noc ładował nasz stary akumulator, żeby jakoś dojechać bo na autobus i pociąg nie było co liczyć. Zbyt niewygodny dojazd. 


    M w pokoju orzecznika siedział z dobre pół godziny, by wyjść z papierkiem oznajmiającym, że do 30 kwietnia 2014 roku z powodu choroby nie nadaje się do żadnej pracy a co za tym idzie nie dostaje świadczenia rehabilitacyjnego.


    Renty też nie dostanie bo nie ma przepracowanych pięciu lat w ostatnim dziesięcioleciu.


    Ubezpieczenia też nie będzie miał bo przecież do Urzędu Pracy jako zdrowy się nie zgłosi.


    Będzie szczęście jak ja załatwię mu ubezpieczenie na siebie ale tu też są schody bo mogę go ubezpieczyć tylko do końca roku bo na tyle moja umowa opiewa a potem koniec ze względu na wiek.


    Więc nie ma wyjścia albo do końca roku wyzdrowieje albo musi umrzeć.


    Tylko jak ma wyzdrowieć jak nawet na lekarstwa i dojazdy na chemie i inne badania nas stać nie będzie bo to będzie tylko moja pensja obniżona o 20% (chorobowe) i bez premii.
    Nawet się odwoływać nie ma co bo nie ma podstaw, oczywiście ma lata pracy ale co z tego jak brakuje mu roku do otrzymania renty. Czasy były takie, że dopóki nie dostał grupy niepełnosprawności o legalnej pracy nie miał co marzyć więc pracował na czarno.


    Ale na pocieszenie widziałam taki oto napis na drzwiach jednego ze sklepów:











4 komentarze:

  1. :((((((((((((((((((((((((((((((((((((

    :***********************

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie jest życie, muszę szybko zdrowieć i iść pracować na dwa etaty bo inaczej się chyba nie da,

    OdpowiedzUsuń
  3. Mózgi od rana nam parują, żeby coś konkretnego Wam doradzić...

    obecnie ...

    1. Ty normalnie dopisujesz TM do swojego ubezpieczenia zdrowotnego, jako niepracującego męża i nikomu nic do tego (:

    2. TM nie ma wyjścia - musi wyzdrowieć do końca roku :)

    a tymczasem...

    1. Czy byliście w MOPSie?
    Mam kuzynkę, która jest w trudnej ogólnożyciowej sytuacji od lat i wiem, że w jej lokalnym MOPS jest pan, który doradza jej w przeróżnych kwestiach, naprawdę P R Z E R Ó Ż N Y C H :)

    a ewentualnie od stycznia...

    1. Czy - będąc emerytką (tak zrozumiałam)- nie możesz nadal mieć TM dopisanego do swojego ubezpieczenia? Przecież nadal będziesz płaciła składkę...

    2. Czy w UP TM nie może zarejestrować się z tym orzeczeniem grupy niepełnosprawności, które ma?

    oby coś pomogło...

    Buziaczki!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Cóż dodać??? Smutno, że chory człowiek jest bezradny wobec wszechobecnej machiny :((( Buziaki wspierające!

    OdpowiedzUsuń