Łączna liczba wyświetleń

środa, 25 kwietnia 2012

Beczeć się chce...

    M od wizyty na komisji czuje się fatalnie.
       Codziennie gorączka której nie można poskromić i jakieś bóle żołądka albo przyległych organów?


    Wszystko jest na "nie", do lekarza po inne lekarstwa - nie!
    Zjeść - nie!
    Pogotowie wezwać - nie!
    Zgadzałam się na to wszystko bo po co chorego denerwować i miałam nadzieję w jakiej takiej formie dotrzymać go do dzisiaj.


     Dziś obudziłam się parę minut po 4.00 i zaczęłam krzątać się, robić herbatę, grzać wodę - słyszę, że Z się rusza już obudzony więc pytam czy mu coś podać bo już za chwilę trzeba się będzie zbierać do Bystrej a on mi na to:


- Nigdzie nie jadę, nie mam siły, całą noc nie spałem przez gorączkę. Jeszcze na dodatek jest mi bardzo niedobrze i wszystko mnie boli.


    No i co ja teraz mam zrobić? Gdyby było auto to bez większych ceregieli mogłabym go zapakować i pojechać a tak to co? Do autobusu go przecież nie zaniosę na plecach.


    Zaraz po siódmej zacznę wydzwaniać po lekarzach, może jakąś sensowną radę usłyszę.


    Jest też sprawa mojego chorobowego, okazało się, że nie dość, że mam ubytki w kręgach to jeszcze jakiś uraz fizyczny się pojawił a rehabilitacja dopiero 3 grudnia!
A tu jeszcze sprawa ciśnienia które za Chińskiego boga nie chce się unormować.
No nie ma co - wesołe jest życie staruszka!
I do przodu............nogami.

6 komentarzy:

  1. i co zrobiliście... Żuczki Kochane ...

    OdpowiedzUsuń
  2. czytając jestem w szoku,dookoła,każdy ma samochód i chętnie by zawiózł,już nie rozumiem Aniu...gdzie Wy mieszkacie???przecie w większości domów po 2 auta stoi???
    szczęścia życzę....sumka

    OdpowiedzUsuń
  3. Aniu brak słów, Z jest w szpitalu i musi być dobrze!ale mysle też o twoim ciśnieniu może to tylko nerwy, a jeśli nie? to ja na unormowanie iobnizenie ciśnienia dstałam jeszcze lek moczopędny i dopiero ciśnienie mi sie unormowało i jest ok!!! - Dorota

    OdpowiedzUsuń
  4. Aniu znam to wszytko co opisujesz ,
    ale te wszystkie dolegliwości się zdarzają i będzie raz lepiej raz gorzej ,
    bądź dzielna i dbaj o siebie bo dużo sił potrzebujesz <
    Basia.

    OdpowiedzUsuń
  5. No więc tak, Danusiu - u nas Ci których stać na samochód pracują o tej porze albo się do pracy wybierają więc w trasę nie pojadą.
    Cała reszta z naszego samochodu korzystała dopóki jeszcze mąż jeździł.
    Chromolę ciśnienie Dorotko, to wina lekarki, dała mi jakieś nowe proszki które nie pomagają ale dziś się dowiedziałam, że chciała dobrze, podobno enarenal który brałam jest bardzo drogi. Moczopędnego mi nie chcą dać ze względu na nerki.
    Ba, Basiu ja wiem o tym ale to chyba troszkę za wcześnie na takie sensacje. zresztą czy ja wiem? Kiedyś się to musiało zacząć.

    OdpowiedzUsuń
  6. Haniu, a Ty nie masz prawa jazdy?
    Gdybym była w swojej DG - właśnie sprawdziłam, że od A4 w Twoją stronę jest taka sama odległość jak od A4 w moją - to zadzwoniłabyś i przyjechałabym i zawiozłabym Was...
    a z W to kawał drogi jest do Ciebie...

    OdpowiedzUsuń