Boję się wszystkiego - napisać, że się mu polepszyło bo może się pogorszyć.
Jechać do szpitala bo nie wiem co tam zastanę albo i nie zastanę.
Boję się, że ta demencja już mu zostanie?
Boję się, żeby M się nie męczył.
Boję się o pracę i rodzinę.
M już od tygodnia leży, nie bardzo mnie kojarzy - jestem dla niego mamą która powinna poradzić na wszystkie bolączki.
Przedwczoraj pojechałam do niego z jego siostrzenicą, chyba ją poznał bo zaczął płakać na jej widok.
Byli bardzo związani ze sobą bo różnica wieku niewielka.
Wczoraj przybył mi jeszcze jeden lęk - o synową. Walczy ona o dziecko i wyszło na to, że sędzia orzekająca w jej sprawie jest tendencyjna.
Jak działać żeby nie zaszkodzić? Pisać skargę? Ale to może się niekorzystnie na sprawie odbić bo przecież prezes sądu nie da skrzywdzić swojego pracownika.
Nagłośnić sprawę w mediach?
To też może być niezbyt miłe.
Ktoś jej doradził żeby czekała na drugą sprawę i jeżeli tą przegra to wtedy składała apelację, rada niby dobra ale ona w tym czasie będzie miała maleńkie dziecko i jak jej z dwojgiem dzieci do województwa jeździć na rozprawy?
Aniu, wiesz, że estem blisko i wspieram !!!!!!!!
OdpowiedzUsuńEwa - Malwa