Łączna liczba wyświetleń

piątek, 1 czerwca 2012

Boję się.

    Boję się wszystkiego - napisać, że się mu polepszyło bo może się pogorszyć.
    Jechać do szpitala bo nie wiem co tam zastanę albo i nie zastanę.
    Boję się, że ta demencja już mu zostanie?
    Boję się, żeby M się nie męczył.
    Boję się o pracę i rodzinę.


    M już od tygodnia leży, nie bardzo mnie kojarzy - jestem dla niego mamą która powinna poradzić na wszystkie bolączki.
    Przedwczoraj pojechałam do niego z jego siostrzenicą, chyba ją poznał bo zaczął płakać na jej widok.
    Byli bardzo związani ze sobą bo różnica wieku niewielka.


    Wczoraj przybył mi jeszcze jeden lęk - o synową. Walczy ona o dziecko i wyszło na to, że sędzia orzekająca w jej sprawie jest tendencyjna.


    Jak działać żeby nie zaszkodzić? Pisać skargę? Ale to może się niekorzystnie na sprawie odbić bo przecież prezes sądu nie da skrzywdzić swojego pracownika.
    Nagłośnić sprawę w mediach?
    To też może być niezbyt miłe.
    Ktoś jej doradził żeby czekała na drugą sprawę i jeżeli tą przegra to wtedy składała apelację, rada niby dobra ale ona w tym czasie będzie miała maleńkie dziecko i jak jej z dwojgiem dzieci do województwa jeździć na rozprawy?

1 komentarz: