Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 13 marca 2012

Czy można przeklinać?

   Cholera! Cholera, cholerrrra! to bardzo nieadekwatne przekleństwo do zaistniałej sytuacji.


Wczoraj byłam u M i nikt słówkiem nie pisnął o wyjściu, dziś wróciłam z nocki i po godzinie odsypiania obudziła mnie sąsiadka, że M się nie może do mnie dodzwonić.


   Zadzwoniłam! Dziś go wypisują!


   Jak tam dojechać? Nie mam najmniejszych szans a on słabiutki jak dziecko.
   Dostał skierowanie na chemię w Katowicach, to świństwo rozrosło się do takich rozmiarów, że najpierw trzeba zmniejszyć i co najgorsze to co na lewym płucu było tylko plamką nie onkologiczną też się powiększyło. Podobno żaden szpital w pobliżu nie może tej terapii zastosować.


    Czuję się taka zagubiona, nie wiem gdzie się udać, z kim rozmawiać? Wszystko jest takie nowe, na niczym się nie znam, nie mam żadnego punktu odniesienia. 


    A jeszcze w pracy coraz to nowsze wystrzałowe pomysły - kiedyś o tym napiszę bo to naprawdę zabawne... niekiedy, ale dopiero jak przejdę na emeryturę - po co sobie jeszcze wrogów robić.


    Nic tylko usiąść i płakać! 


    Ale ja płakać nie potrafię!
   
 

2 komentarze:

  1. Wspieram jak potrafię i jak mogę. Trudno coś sensownego powiedzieć. Bardzo Wam współczuję, trzeba skupić się na terapii i wierzyć, że przyniesie oczekiwane rezultaty !!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz rację Malarko. Bardzo Ci dziękuję za wsparcie.
    Bez Ciebie było by mi dużo ciężej.

    OdpowiedzUsuń